Sisu: Eksplozja przemocy w stylu John Wick w czasach II wojny światowej

Sisu: Eksplozja przemocy w stylu John Wick w czasach II wojny światowej

·

3 min read

Historia krwawej zemsty w brutalnym thrillerze wojennym

Z "Sisu" kontynuuje się trend przemiany filmów akcji w stylu John Wick. Ten szybki, krwawy strzelanina z czasów II wojny światowej przedstawia graficzną rzeź taciturnego poszukiwacza złota z wiejskich terenów, byłego komandosa (Jorma Tommila), który według lokalnej legendy stracił swoją rodzinę w masakrze i "stał się bezwzględnym, mściwym żołnierzem", "indywidualnym oddziałem śmierci" z ponad 300 potwierdzonymi zabójstwami na swoim koncie. Brutalny i skuteczny, nasz wyszarpany bohater ma beztroską, stoicką niezniszczalność postaci z gry wideo, odcinając kończyny, łamiąc szyje i opatrując swoje własne rany bez najmniejszego wysiłku.

Thriller "Sisu" - emocjonujący wyścig o odzyskanie skradzionego złota

Sisu film cda, napisany i wyreżyserowany przez fińskiego twórcę filmowego Jalmari Helandera, to ten rodzaj thrillera, który zwykle określa się jako "oszczędny". Fabuła jest surowa: Podczas ostatniego etapu wojny odstępujący oddział nazistów natyka się na naszego samotnego bohatera na jałowych polach Finlandii i kradnie mu złoto. Próbują go zabić. Udaje mu się uciec. Reszta filmu koncentruje się na jego próbie odzyskania złota. Żołnierze nazistowscy są zabijani, dźgani, miażdżeni, przeszywani, obcinani, przejeżdżani i wysadzani w powietrze - obrazy, które film prezentuje z ekscytacją stylu grindhouse. Wyobrażasz sobie, jakie musiały być koszty filmu na pirotechnikę i efekty krwi.

"Sisu: Wstrząsający przemocowy widowiskowy thriller o ograniczonym zasięgu"

Dla pewnego rodzaju widza 90 minut przemocy związanej z zabijaniem nazistów mogą być atrakcyjne. "Sisu" wydaje się zaprojektowane z myślą o gorącym entuzjazmie widowni: wydaje się, że zatrzymuje się, oczekując aplauzu po najbardziej bezpardonowych zabójstwach. Ale 90 minut ekstremalnego chaosu niewiele znaczą, jeśli chaos ten nie został wymyślony z dużą dawką inteligencji ani wyobraźni. To, co powstrzymuje "Sisu" przed osiągnięciem kinetycznego tempa świetnego filmu eksploatacyjnego, to styl, który wydaje się pospolity i dziwnie powściągliwy.

Przemoc bez ryzyka i bezpardonowości - brak autentycznego szoku

Mimo całej przemocy i entuzjazmu, film nigdy nie staje się naprawdę trudny czy wstrząsający: nigdy nie ryzykuje prawdziwego oburzenia ani tandetności, nie podejmuje ryzyka w żadnej kwestii, która mogłaby zostać źle zinterpretowana lub która mogłaby ominąć oczekiwania. W jakiś sposób sprawia, że zabijanie nazistów wydaje się dość łagodne. Weźmy na przykład psa bohatera. To uroczy piesek. Niewiarygodnie udaje mu się uniknąć krzywdy. Nie chodzi o to, że film byłby lepszy, gdyby piesek zginął - ale to charakterystyczne dla filmu, że oszczędza widzom potencjalnego dyskomfortu związanego z oglądaniem skutków tej przemocy spadającej na cokolwiek innego niż bezimienni nazistowscy żołnierze.

Niedosyt wobec ostrości i wstrząsającej fabuły

Jest coś nieco słabego w tej ostrożnej aproksymacji do tego, co zasadniczo jest bezwzględnym festiwalem krwi. Kiedy w końcu grupa uwolnionych młodych więźniarek się zjednocza i rozprawia się z nazistowskimi oprawcami, rozrywając ich na strzępy - los wroga nigdy nie był wątpliwością, zwycięstwo więźniarek z góry ustalone - możesz czuć się zmęczony. Ten moment, podobnie jak wiele innych w filmie, jest wyraźnie zaprojektowany, aby sprawić, że będziesz krzyczał z radości. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że będziesz jęczeć i wzdrygać się.

Polecane Artykuły:

Sisu – Niezwykła i zabawna ekstrawagancja wojennego kina akcji

Sisu: Przemoc ekstrawaganckiego filmu wojennego osadzona w ruinach z 1944 roku

Sisu - Odkryj nieznane historie wojenne i bohaterskie czyny